Dla tych którzy czytali książkę, będzie oczywiste ze film powstał na zlecenie i pieniądze Amazona by poprawić wizerunek firmy nakreślony w książce. Ten film powinien być o wyzysku ludzi w podeszłym wieku postawionych pod ściana przez korporacje i banki. O bezdusznym traktowaniu i wyrzuceniu poza margines. O przetrwaniu za cytowane 550 dolarów emerytury. A rezyserka umiejętnie sprowadziła film do wolnego wyboru zycia na wolności. Fejk nie film.