Scena z w której występują Mike Tyson i Evander Holyfield...
Bezcenna :)
jest kilka smaczków wziętych z Rocky czy Wściekłego Byka, po cichu liczyłem na Eye of the Tiger :)
Dokładnie, jedna z najlepszych scen z filmów jakich obejrzałem do tej pory.
Wogóle szacun dla nich za dystans ;)