Dlaczego mój ulubiony aktor młodości mi to robi? Tak go uwielbiałem: Gwiezdne Wojny, Indiana Jones, Ścigany. Poza tym genialne role w Łowcy Androidów i Wybrzeżu Moskitów. Ale od czasów Air Force One, Harrison Ford notorycznie mnie rozczarowuje. Gdy zobaczyłem go w Air Force One pomyślałem: "Spoko, jednorazowa wpadka, poza tym film nie był taki tragiczny". Ale później się już wszystko posypało równo. Może oprócz K-19, który miał fajną klaustrofobiczną atmosfere. Cóż, czekam na Indianę Jonesa....