Mamy ozytywnego bohatera - ojca rodziny (jest i pies :), grupke zlych bandytow i plan, za pomoca ktorego bandyci chca zrobic cos wbrew przykazaniom. Brzmi znajomo? coz, taka fabulaw rekach sprawnego rezysera i pomyslowego scenarzysty jest wlasciwie samograjem.

Niestety, nie tym razem. Jakies to wszystko malo przekonywujace. Pan Ford mogl to zrobic lepiej - nie chodzi o jego wiek, mysle ze i za 10 lat moglby taka role zagrac, jesli bedzie trzymal forme. Po prostu troche na 'odwal sie' to wszystko poszlo. Nie ma sie co rozpisywac, klasyczny sredniaczek, moze nawet nieco nizej, na pewno nie dno, ale jeden raz to dla tego filmu wystarczajaca ilosc. Szybko o nim zapomnicie (przynajmniej ja na pewno).

Z podobnych klimatycznie o wiele bardziej podobal mi sie np. 'Trapped' z K. Baconem i Ch. Theron. Pozdrawiam!